Wolę przerób masowy jak deser truflowy | rozmowa z robertem kuśmirowskim
banasiak/Co dokładnie zbudowałeś w Galerie Magazin?
Założeniem pierwotnym było zbudowanie przestrzeni o roboczej nazwie „P.A.P.O.P.” (Pokój Analizy Postępu Odbioru Pracy). Chodziło o pomieszczenie zamknięte dla widza, ale z możliwością śledzenia tego, co widać za oknami... Tak ustawione „kierunki” i możliwość podglądania zacisznych analiz, badań czy kontroli wprowadzają widza w projekt i on sam staje się on elementem wystawy... Dochodzące głosy, przesterowane dialogi czy dźwięk maszyn pracujących mają tylko dodać autentyczności i czegoś w rodzaju „scalaka” obrazu, treści i fonii w jeden „atmosferyzm”, klimat.
Wszystkie elementy prawdziwe (czasem sprawne i działające) zbierałem kilka miesięcy przed fizycznym montażem... Montaż eteryczny odbywał się każdego dnia i wchodził w różne fazy rysując ostateczny wygląd...To, że udało mi się uzbierać tego tak wiele, przygnało kolejne problemy, problemy podjęcia odpowiednich i trafnych decyzji. Jakie monitory, jakie zegary i sprzęt będzie najodpowiedniejszy do tego, co też muszę określić niebawem – pomyślałem...
Do lektury całej rozmowy zapraszam na strony Obiegu.
Komentarze (19)
wywiad ciekawy troche monotonny bo w sumie wiadomo czego po Kusmirowskim spodziewac sie mozna..ja bym chcial naprawde zeby mnie czyms nowym zaskoczyl..
strasznie megalomańskie samozapętlenia, barokowy język maskujący w sumie dośc przcientną propozycję. te numery przerobiła ju literatura i kino setki razy. zaskoczyło mnie to. trochę przykro czytać.
Pan Krytykant sekunduje artyście prawie jak wierny psiak, chyba powinien przeczytać swoje wlasne teksty o bezkrytycznych "krytykach-zapisywaczach".
Nie chcialem sie czepiac ale w sumie to jakaś blaga z obu stron. pozdrawiam.
to wystawa na scenariusz " kontakt miedzyplanetarny " czy tak ?
scenografia sorry
"wierny psiak", hehe, tego jeszcze nie było... dobre... myslę jednak, że Czytelnik, który nie widział wystawy i ma nikłe szanse ujrzenia jej ciągu dalszego (Belgia), jest w stanie czegoś się z tej rozmowy dowiedzieć - o tym projekcie i o sztuce RK w ogóle.
pozdr
K
to milo ze Ratrak zauwazyl podobnie jak ja..chyba inaczej zreszta sie nieda..ten barokowy jezyk Roberta to taka maska.nawet zabawnie brzmi ale zawiedzenie nastepuje jak okazuje sie ze za maska kryje sie cos plaskiego i bladego..moze to jest tak ze ogladajac te instalacje/rzezbe na zywo jest inne wrazenie jak tylko w reprodukcji.podobnie jak z cala sztuka 20/21 wieku ale tekst poprostu jakos malo interesujacy..troche na sile interesujacy poprostu.tak czy inaczej czekam na nastepne projekty Roberta i na wieksze zroznicowanie.
siju
artysta swietny, ale wywiad koszmarnie nudny...
Ha, ha! Zobaczyłem fotkę "złożonej wystawy Roberta Kuśmirowskiego" i zacząłem się zachwycać. Z przyzwyczajenia?... ;)
to za sprawą atmosferyzmu zdaje sie. no i czasoruchowego namyślenia jakie ta sztuka wyzwala w ludzkich scalakach ukladowych. znaczy sie panie, w mózgach.
Może z tym psiakiem, to rzeczywiście było za mocne i za daleko idące, ale jakoś dziwnie mi się robi, jak sobie pomyśle, że Pan, poważany redaktor, musiał słuchać takich bredni i jeszcze się do nich ustosunkowywać. Pan Robert mówi jakimś patologicznym dialektem; nie nazywajmy tego barokiem, tam mimo wszystko można doatrzeć się ładu i symetrii - to raczej chaotyczny zlepek rojeń wątpliwego lotu w pretensjonalnej formie.. Nie sądze, aby to była stylizacja.
Człowiek, zdaje się, stracił kontakt z rzeczywistością, a w strategii działania oraz wyglądzie upodobnił się do Rasputina. Rację ma Tomasz Kozak pisząc, że jesteśmy sklazani na "dargerów" i "świętych idiotów" hołubionych przez niedouczone baby i chłopców o dziewczęcych twrarzach. Od siebie dorzucę jeszcze "rubicyzm".
nie no, wszystko mozna dostawic do sciany - retorykę Kozaka również. cóz, kwestia oceny. moim zdaniem to nie stylizacja - RK po porstu tak się wysławia. i tyle. przynajmniej ucho nie więdnie od dętych, sztywnych elaboratów, za któymi kryje się artystyczny banał. wolę odwrotnie..
HyyyyddrooooozagakAAAAAAA!
proszę mi wybaczyć drobne, lecz konieczne sprostowanie. Otóż nigddy nie napisałem, że jesteśmy na coś skazani przez "niedouczone baby" i "chłopców o dziewczęcych twarzach". Po pierwsze, nigdy nie wykorzystałbym tak skandalicznie mizoginicznej figury jak owa "niedouczona baba":), po drugie zaś - nie mam nic przeciwko "chłopcom o dziewczęcych twarzach" - w gruncie rzeczy bowiem czuję do nich coś na kształt sympatii.
O ile pamiętam, żywiłem raczej podejrzenie, że to Krytykant (który wszak nie jest - zważywszy jego godną wikinga brodę - ani "dziewczęcym chłopcem", ani tym bardziej "babą") skazuje tzw. współczesnego artystę na rolę "Dargera", forsując model "artysty o mentalności dwulatka".
Jezu, ale sie uwziąłeś... ;-)
Stac Cię na więcej, niż powtarzanie jednej i tej samej frazy, do której zapominasz jednak doelpić pierwotnie istniejące "może". "Może być jak dwulatek" - a może być filzofem z Podhala, jak co poniektórzy... :-)
no, pozdrawiam!
K
Jezu, ale sie uwziąłeś... ;-)Stac Cię na więcej, niż powtarzanie jednej i tej samej frazy, do której zapominasz jednak doelpić pierwotnie istniejące "może". "Może być jak dwulatek" - a może być filzofem z Podhala, jak co poniektórzy... :-)no, pozdrawiam!
Ciag dalszy w Belgii? Gdzie? Przypuszczam, ze S.M.A.K.?
Museum Dhondt-Dhaenens
http://www.museumdd.be/common/tt.asp?ID=7
pozdr
K
Dzieki, szkoda, ze nie wiedzialem wczesniej, otwarcie bylo dzisiaj...
http://pl.youtube.com/watch?v=QPEZFUvWYzU