Wielki Przedwieczny

Banasiak
/
Piotr Janas, „Untitled”, 180 x 180 cm, olej na płótnie, 2008. Fot. FGF.

O obrazach Piotra Janasa bardzo trudno jest napisać coś wiążącego. Co znamienne, najnowszej wystawie artysty pt. Zet, ziet, żet towarzyszy ta sama rozmowa, którą mogliśmy przeczytać przy okazji poprzedniego pokazu niemal cztery lata temu (Przygody). Do rozmowy jeszcze wrócimy, na razie powiedzmy tylko, że obrazy Janasa są z pewnością mocniejsze od słów, choć paradoksalnie sam artysta w moc obrazu zdaje się zanadto nie wierzyć. Istnieje wszelako możliwość, że istnieją słowa zlepione równie dobrze, co kolory, faktury i płaszczyzny. To dobra wiadomość - słowa mogą okazać się jednak użyteczne. Sięga po nie i Janas, który sam tak niechętnie daje się ciągnąć za język. W wypadku Zet, ziet, żet dostajemy ustęp z Dzienników Franza Kafki, a więc autora, którego opisy bezsprzecznie mogą konkurować z większością obrazów. Przytoczmy cały fragment, bo jest to swoisty klucz nie tylko do Zet, ziet, żet, ale i twórczości Janasa w ogólności:


Czytaj dalej na stronach Obiegu.pl.